Magia poniedziałku!

Magia postanowień której ulegamy.

Magia poniedziałku, nowego miesiąca czy roku a może dnia po imprezie? Której ulegasz?

Dopiero co świętowaliśmy nowy rok, wiele osób robi postanowienia noworoczne, karnety na siłownie sprzedają się jak świeże bułeczki. Jednak w tym roku po raz pierwszy spotkałam się z tym że ktoś nie robił postanowień noworocznych – „bo i tak mi nie wychodzi”. Nie była to jedna osoba a kilka, więc się zastanawiam czy to dobrze że ludzie zaczynają dostrzegać że ta magiczna moc której szukamy „zaczynając od nowa, od nowego roku, czy od poniedziałku” jest taka naprawdę mało wydajnym paliwem dla naszej motywacji? Szukając poza sobą nie dajemy sobie szansy na znalezienie jej w nas samych. To jest jak obranie celu jazdy na rowerze a następnie zamknięcie oczu i ruszenie, to tylko kwestia czasu kiedy się wywrócisz, pomimo że wiesz gdzie jechać, widziałeś drogę to odbierasz sobie szanse zamykając oczy i licząc na cud.

Czy nie tak to właśnie wygląda? Czy nie tak robimy postanowienia? Obieramy cel i liczymy że tym razem się uda – jak często forma jaką przybiera Twoje postanowienie to „od jutra będę biegać” a może „od jutra będę zdrowo jeść”- ciężej pracować, wcześniej wstawać, poświęcać więcej czasu rodzinie? Na potknięcie nie trzeba czekać długo – dzieje się życie. Plątanina nieprzewidzianych zwrotów akcji, zmieniających priorytety informacji oraz szumów dochodzących do nas z każdej strony. Jeżeli od kilku lat Twoje postanowienia są takie same to znaczy że coś Ci umyka, że jakiś kawałek został zgubiony. Wbrew pozorom czasem łatwiej zrobić coś za pierwszym razem niż za dziesiątym. Niestety często za dziesiątym razem zaczynając z góry już zakładamy że nam się nie uda. Dzieci pod tym względem są fantastyczne – ucząc się chodzić czy jeździć na rowerze nie skupiają się na tym jak boli upadek ale na tym jak bardzo chcą to zrobić. Nie zakładają że skoro poprzednio się nie udało to teraz pewnie też tak będzie.

To że nie realizujesz swojego celu może mieć wiele przyczyn – jedna z nich może być źle skonstruowany cel. Sprawdź to. Zapisz swój cel na kartce. A teraz zobacz czy możesz twierdząco odpowiedzieć na poniższe pytania wg. zasady SMART:

  1. S  (specific – sprecyzowany) Czy masz jasno określony cel? Jest on prosto skonstruowany?
  2. M (measurable – mierzalny) Czy w jego treści jest możliwość określenia w którym momencie zostanie on zrealizowany?
  3. A. (attractive – atrakcyjny) Czy jest ambitny? Nie za bardzo banalny ani nie za wygórowany?
  4. R. (realistic – realny) Czy jest to Twój cel? Czy jest to cel płynący głęboko z Twoich potrzeb?
  5. T. (time based – określony w czasie) Czy jest określony w czasie? Czy z zapisanego celu jasno wynika do kiedy go zrobisz?

W taki sposób zapisany cel jest bardzo jasną informacją, co i do kiedy chcesz zrobić. Pozostaje pytanie jak! Przeanalizujmy to na przykładzie takiego celu:

„Chcę uzyskać certyfikat z języka angielskiego na poziomie C1 do końca  listopada 2020”

W związku z realizacją tego celu mam zaplanowane że:

– raz w tygodniu będę uczęszczać na prywatne zajęcia z języka angielskiego

               – w środy o godzinie 18 będę uczęszczać na zajęcia z języka, przygotowujące do certyfikacji

– dwa razy w tygodniu będę spędzać godzinę na nauce gramatyki oraz czasów

               – w poniedziałki o 18 będę się uczyć przez godzinę gramatyki

                              – będą samodzielnie robiła notatki oraz testy z przykładami

               – w piątki o 18 będę się uczyć przez godzinę czasów

                              – będą samodzielnie robiła notatki oraz testy z przykładami

– codziennie będę miała jedno słówko do przyswojenia

               – będę wypisywać sobie fiszki ze słówkami których nie znałam w testach itd.

Zobacz jak fajnie można pogłębić swoje „jak”. Dzięki temu wychodzi nam bardzo konkretny plan działania, prawda? Dzięki formułowaniu celów w taki sposób wyeliminujesz część czynników które mogą utrudnić Ci realizację. Poziom świadomy na jakim przetwarzamy informacje ma bardzo jasne instrukcje. Wie co, jak i do kiedy chcesz zrobić, dodatkowo na poziomie nieświadomym te informacje są kodowane. Postaram się pokazać to na przykładzie. Jeżeli postanowisz sobie że będziesz uczyć się angielskiego na poziomie świadomym pewnie będziesz miał jakieś przemyślenia co do częstotliwości czy jak to zrobić – niestety to nie dotrze do nieświadomości. Może po jakimś czasie Ci się przypomni „ale no zaraz miałam się uczyć angielskiego…” Jeżeli postanowisz sobie, że codziennie będziesz uczyć się angielskiego to komunikat na poziomie podświadomym będzie konkretniejszy, a dzięki temu dużo łatwiej będzie ci to realizować bo twój mózg będzie mieć to ciągle „ z tyłu głowy”. Jest więc dużo większe prawdopodobieństwo że zaplanujesz na to czas i to zrobisz. Jeżeli taka mała zmiana może mieć już na nasz cel pozytywny wpływ to zapisanie celu zgodnie z wytycznymi SMART może to tylko potęgować. Diabeł tkwi w szczegółach – rzeczach pozornie błahych i mało istotnych.

Zapisz swoje cele w taki sposób i wracaj do nich – samo zapisanie nie sprawi że się zrealizują. Działaj zgodnie z planem, bądź wytrwały i pewny siebie. Z podniesionym czołem nie tylko więcej widzisz ale i lepiej wyglądasz!

„Nie ma nic tak odległego, by było poza naszym zasięgiem, ani nic tak ukrytego, by nie dało się odkryć.” -Kartezjusz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *